Drogi Czytelniku,
dopiero teraz, kiedy mam 65 lat i jestem na emeryturze, mogę stwierdzić, jak duży wpływ miała moja szkoła na moje życie. Kiedy ma się 15, 17 czy 19 lat, człowiek tego jeszcze nie wie.
Znalazłam na stronie Śl.TZN adres e-mailowy Forum Absolwenta, wróciły wspomnienia i postanowiłam podzielić się moimi doświadczeniami i przemyśleniami.
Jestem absolwentką Śl.TZN z roku 1979. Miałam wielkie szczęście i trafiłam na bardzo dobrych i wymagających nauczycieli, a szczególnie na moją wychowawczynię – matematyczkę Irenę Lubowiecką. Była genialnym nauczycielem, rozbudziła we mnie tak duże zainteresowanie matematyką, że postanowiłam studiować ten przedmiot na uniwersytecie. Jako szkoła techniczna, nie mieliśmy takiej ilości godzin matematyki jak klasy o profilu matematycznym w liceach ogólnokształcących, jednak dostałam w Śl.TZN tak solidne podstawy matematyki, że matematyczne studia na Uniwersytecie Śląskim skończyłam z wyróżnieniem.
Potem była praca zawodowa. Najpierw 6 lat na Uniwersytecie Śląskim jako informatyk i programista systemowy na komputerze mainframe z procesorem IBM 4341. Zmiany polityczne w Europie Wschodniej spowodowały, że Polska uzyskała zgodę na przyłączenie do sieci EARN (European Academic and Research Network). Za pośrednictwem łącza telekomunikacyjnego Warszawa-Kopenhaga utworzono w Centrum Informatycznym Uniwersytetu Warszawskiego krajowy węzeł EARN. Bardzo szybko nastąpiło przyłączenie Uniwersytetu Śląskiego i poleciały pierwsze bajty w Internecie. To był rok 1991, a IBM był wtedy światowym liderem w branży IT. To IBM pokazał światu pierwszy komputer personalny IBM PC w latach osiemdziesiątych. Gruchnęła wieść, że IBM otwiera oddział w Polsce. Postanowiłam zawalczyć, chociaż planowano wtedy przyjąć niewielką grupę osób z całej Polski. IBM Polska Sp. z o.o. rozpoczęła działalność w Polsce 1 października 1991 roku i to był też mój pierwszy dzień pracy w tej firmie. Praca w IBM to była wielka przygoda, wspaniali ludzie, szkolenia i konferencje na całym świecie, dostęp do najnowszych technologii. Moja przygoda z IBM trwała 28 lat i skończyła się przejściem na emeryturę w 2019 roku.
I dopiero teraz, kiedy mam 65 lat, wiem, jak ważnym etapem w moim życiu była nauka w Śl.TZN, gdzie były mundurki, dyscyplina i żadnej taryfy ulgowej, gdzie nauczono mnie ciężkiej pracy i gdzie byli bardzo mądrzy nauczyciele. Bardzo chciałabym, by mój wnuk, który teraz ma 10 lat, trafił na taką panią Lubowiecką i taką szkołę życia jak Śl.TZN.
Pozdrawiam, Urszula Oleś
Załączam parę skanów: moje świadectwo maturalne, dyplom uniwersytecki, zdjęcie klasowe i zdjęcie ze studniówki, gdzie razem z ówczesnym dyrektorem Śl.TZN – Stanisławem Kubicą – zrywam kartkę z kalendarza na 100 dni przed maturą 1979.
Jest też skan artykułu z hutniczej gazety branżowej, gdzie Śl.TZN zrobiło niespodziankę mojej mamie.